Odpowiedzi. nie nie zdechł by odrazu. h jesli za pare minut sie niepoprawi obawiam sie ze tak ; ( ( ( ( moj chomiczek tez duzo razy spadal z wiekszych wysokosci nic mu niebylo ale twoj mogl sobie cos zlamac ; ( ale zawsze jest nadzieja. Zobacz 9 odpowiedzi na pytanie: Chomik - spadł z dużej wysokości , co zrobić? [B]Witam[/B], pragnę przedstawić wam mój problem... Szczeniak, którego kupiłam w hodowli z wieloletnim doświadczeniem zaczął mi się łamać...najpierw złamana łapka, teraz ogonek, drugi szczeniak z tego miotu też złamał łapkę będąc w samej hodowli (hodowczyni nic mi się nie "chwaliła" tym faktem, sama po zdjęciach doszłam do tego i się dopytałam), reszta nie wiem jak ze zdrowiem się trzyma. Mój szczeniak złamał łapkę poprzez skok, uderzenie główką w ławę i złe wylądowanie na podłodze...nie wyglądało to groźnie, ale źle się skończyło. Ogonek złamany w kołdrze!!! Nigdy nie został czymkolwiek zmiażdżony! Do tego zdj. rtg wykazuje, że był kiedyś zwichnięty palec oraz coś z mostkiem nie do końca super...Ogólnie piesek cierpi a my przechodzimy przez wszelkie trudy emocjonalne i finansowe... [B]Sprawa rodowodu:[/B] matki rodowód otrzymaliśmy w hodowli przy odbiorze szczeniaka, rodowód ojca natomiast zgodziliśmy się na dosłanie drogą elektroniczną, gdyż hodowca twierdził, że gdzieś go zapodział...zgodziliśmy się. Dlaczego? Ponieważ ufałam hodowcy z takim długim doświadczeniem oraz Związkowi Kynologicznemu, który wydał metryki... Wszystko super...piesek ponad tydzień już u nas i dostajemy rodowód ojca...porównuję z rodowodem matki i niezbyt mi się podobało widząc większość osobników tych samych...ale wytłumaczyłam to sobie, że przecież ja się nie znam na tym a ZK wydał metryki więc wszystko gra. Jednak teraz widzę, że nie gra, bo mój piesek cierpi...[B]inbred[/B] wyliczyłam na tej stronie i nie wiem na ile jest poprawny...wyszło [B]12,5%[/B]...a [B]AVK 60%[/B]...z tego co już poszukałam wynika, że jest to ciężki inbred...ojciec mojego szczeniaka jest ze skojarzenia kazirodczego brat-siostra, matka szczeniaka jest blisko spokrewniona z ojcem. W rezultacie w rodowodzie "coś innego" wnosi tylko dziadek od strony matki szczenięcia. Znalazłam [B][I]FCI INTERNATIONAL BREEDING STRATEGIES[/I][/B]. W punkcie 3. jest napisane, że takie kojarzenia nigdy nie powinny być stosowane. [B]Pytania do Was:[/B] -> Według tych strategii, która data 2009, czy 2010 jest datą już obowiązującą? ZKwP powinien stosować się do tego zarządzenia? A może są jeszcze inne regulaminy dotyczące kojarzeń krewniaczych? -> Jakie inbredy są zakazane? Czy są gdzieś przepisy dotyczące inbredu? -> Czy mogę ubiegać się o "zadość uczynienie" od hodowcy lub ZK, jeśli został naruszony regulamin w powyższych sprawach? Nikt nam nie zwróci nerwów, nieprzespanych nocy, ciągłych obaw "co dalej?... a jeśli nadal piesek będzie się łamał?" :( Nikt nie zwróci cierpienia pieska...:( Jednak finansowo, być może ktoś inny powinien za to odpowiadać? My ledwo dajemy radę... Dodam, że [B]hodowca[/B] [B]nie poinformował nas o zastosowanym inbredzie[/B], nie wspominając już o wyjaśnieniu cóż to takiego jest... Potrzebujemy pomocy doświadczonych osób... Szczeniak jest już z nami kilka miesięcy i mimo tylu cierpień...wizyt u weterynarzy...nie chcemy jej oddawać z powrotem do hodowli...Dodam również, że [B]sunia miała być wystawowa[/B]...teraz "połamana" nie jest już wystawowa...i nie będzie mogła mieć przez to potomstwa. Z hodowcą nie rozmawiałam o wyjaśnieniu tej sprawy...muszę wiedzieć więcej...być przygotowana... [B]BARDZO PROSZĘ DOŚWIADCZONE OSOBY O POMOC...[/B] Mężczyzna spadł z wysokości 400 metrów. Do śmiertelnego wypadku doszło na Rysach w Tatrach. To kolejny w minionych dniach śmiertelny wypadek w górach. Jak przekazał rzecznik
[COLOR=#303030][FONT=Arial]Witam, [/FONT][/COLOR] [COLOR=#303030][FONT=Arial]mam dwumiesięcznego szczeniaka sznaucera. Uwielbia gryźć skarpetki ubrane na stopie. Wczoraj wieczorem ugryzł mnie w stopę i odruchowo machnęłam nogą (dodam, że jak na takiego małego pisaka to gryzie dość mocno), a on spadł na ziemię. Usłyszałam tylko jak upadł i piszczał ok. 30 sekund. Tak się wystraszyłam, że nie mogłam na niego spojrzeć. Był bardzo przestraszony. Gdy przestał piszczeć wzięłam go na ręce i przytulałam. Wydaje mi się, że źle stawia prawą nogę, ale w miednicy. Nie piszczy jak chodzi, ani jak skacze. Bawi się tak jak zawsze. Rodzice mówią, że wkręcam sobie, że mu coś jest i mówią mi, że chodzi normalnie. Jak myślicie jestem przewrażliwiona czy faktycznie mogło mu się coś stać? To mój pierwszy pies i bardzo się o niego boję. Dzisiaj nic nie wskazuje na to, że coś mogło mu się stać. Przespał normalnie całą noc i nie piszczał. Dalej bawi się i cieszy. Iść z nim do weta? Nie posądzajcie mnie o robienie krzywdy psu, nigdy świadomie nic bym mu nie zrobiła... Proszę o poradę [/FONT][/COLOR]
Serwis dla niesłyszących, filmy w języku migowym PJM. Projekt jest współfinansowany ze środków PFRON • Nowa Zelandia. Wspinacz spadł z wysokości 600 metrów. Aktualizacja (22 lipca): Szokujący komentarz organizatora po WYPADKU NA BUNGEE w Gdyni! [CZYTAJ WIĘCEJ] O sprawie informuje portal – do wypadku doszło w niedzielne popołudnie, ok. godz. w Gdyni. Groźne zdarzenie zarejestrowali świadkowie! ZOBACZ NAGRANIE: Na nagraniu widać, że skoczek w pewnym momencie „wyślizguje się” z uprzęży, przymocowanej do liny bungee i z dużą siłą leci w kierunku ziemi! Przerażający widok! Mężczyzna spadł na poduszkę zabezpieczającą, a później zsunął się na ziemię. Na miejscu interweniowali ratownicy medyczni i policja. Skoczek trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Skoczyła na złość mężowi. Kto zapoczątkował bungee? Sprawą zajmie się teraz policja. Mundurowi będą wyjaśniać, czy podczas skoków na bungee przestrzegano wszystkich zasad bezpieczeństwa, czy stosowali się do nich pracownicy i klienci oraz, czy sprzęt, który jest tam wykorzystywany, jest w pełni sprawny.
Mężczyzna spadł z dwóch tysięcy metrów. Okazuje się, że to postać znakomicie znana w kręgu kibicowskim, od lat związana z Elaną Toruń. To tragedii doszło w niedzielę (24 września) około godziny 13:30 na lotnisku w Pile. Informacje o wypadku podał między innymi portal fakty lpilskie.pl. Jak ustaliliśmy, 50-letniemu skoczkowi

Ostatnio zacząłem tworzyć Wincentowi konto w mediach społecznościowych i przy okazji, przeglądając różne zdjęcia, natknąłem się na fotografię małego Wincenta z czasów, gdy był jeszcze szczeniakiem. Wróciło do mnie trochę wspomnień z tego okresu. Pomyślałem wówczas, że dobrym początkiem bloga będzie napisanie kilku słów o tym, jak bez zbędnego stresu cieszyć się pierwszymi chwilami ze swoim szczeniakiem. Jeśli nie jest się doświadczonym w bojach właścicielem lub też po prostu minęło trochę czasu, od kiedy wzięło się młodego psa pod swój dach, będąc świeżo upieczonym opiekunem można czuć się nie tylko szczęśliwym, ale i nieco zagubionym. Było tak też w moim przypadku. Po czasie uważam, że uczucie to było naturalne, ale być może dla innych przeczytanie opisu moich doświadczeń okaże się pomocne w przyjęciu i opanowaniu części niespodzianek. Przygotuj dom na przybycie psa Bezpieczeństwo jest najważniejsze! Co oczywiste, szczenięta są ciekawe świata, energiczne i nieostrożne – to na was spoczywa odpowiedzialność, by zapewnić bezpieczeństwo pupilowi. Musicie przewidzieć kilka podstawowych rzeczy, aby uchronić psa przed niebezpieczeństwem. Nie zostawiajcie kabli w łatwo dostępnym miejscu – szczeniak może zainteresować się nimi, zacząć je gryźć i szarpać, co oczywiście wiąże się z dużym niebezpieczeństwem. Sprawdźcie, czy na wysokości, do jakiej dorasta wasz pies, nie ma ostrych rogów, kantów i tego typu przestrzeni, o które zwierzę mogłoby się skaleczyć. Jeśli tak, spróbujcie je zabezpieczyć. Sprawdźcie, czy w ogrodzie nie ma jakiegoś zagrożenia dla psa. Innym istotnym środkiem bezpieczeństwa jest usunięcie detergentów z przestrzeni dostępnej dla czworonoga. Trzymajcie je w bezpiecznym, niedostępnym dla szczeniaka miejscu. Pomoże to uniknąć zatrucia, jeśli szczeniak uzyska do nich dostęp. To samo dotyczy leków, które są częstym powodem zatrucia szczeniaków. Baterie również stanowią zagrożenie dla młodego psa, który może chcieć się nimi bawić – trzymajcie je w bezpiecznym miejscu. Kolejną ważną rzeczą jest przypilnowanie, by pies nie spadł z wysokości. Najlepiej odciąć szczeniakowi dostęp do schodów (zwłaszcza kiedy zostaje sam) oraz do innych miejsc, które umożliwiają wejście na pewną wysokość i upadek. Aby przeczytać więcej o tym, jak zabezpieczyć dom przed przyjęciem psa, możecie spojrzeć na te artykuły: oraz Poznaj swojego psa i… pozwól mu poznać siebie! Dobrze jest wykorzystać ten czas, aby lepiej poznać swojego psa. Obserwujcie, jaki ma charakter: czy jest ruchliwy, czy leniwy, jakie nawyki się w nim kształtują. Wiedząc, ile uwagi oraz jakiego poziomu dyscypliny i ruchu wymaga pies, będziecie mogli skuteczniej zaopiekować się nim w przyszłości. Warto też dać psu poznać siebie. Pamiętajcie, że poświęcając mu uwagę, ucząc go nowych rzeczy z pomocą pozytywnych metod, nie karcąc go niepotrzebnie, a także okazując mu odpowiednio dużo czułości, budujecie zaufanie i pozytywną relację już od pierwszych chwil. Nie lękaj się, bądź spokojny i cierpliwy Poznając bliżej psa, pamiętajcie, że w waszej relacji nie wszystko potoczy się tak, jak to sobie wyobrażaliście czy też zaplanowaliście. Poniżej opiszę kilka sytuacji, które nie poszły do końca po mojej myśli i sprawiły, że zacząłem się nadmiernie i, jak się okazało niepotrzebnie, niepokoić. Część czytelników może uznać moje obawy w tych sytuacjach za głupie – podejrzewam jednak, że każdy mniej doświadczony właściciel spotka się z czymś, co będzie go w jakimś stopniu niepokoić. Zapoznanie się z moimi doświadczeniami ze szczeniakiem i wnioskami przedstawionymi poniżej może więc okazać się choć trochę pomocne. Pierwsze dni ze szczeniakiem – załatwianie się w domu Zacznijmy od tego, że młody Wincent po przyjściu do naszego domu zaczął regularnie załatwiać się (głównie sikać, ale nie tylko…) na posadzkę. U szczeniaków jest to oczywiście naturalne. Wiedząc o tym, na początku podszedłem do sprawy racjonalnie – mając na względzie to, że Wincent jest jeszcze szczeniakiem, uznałem, że „jest jeszcze głupi i niedługo mu to minie”. Gdy załatwiał się w domu, reagowałem stosownie – jeśli zdążyłem wyłapać czynność, wynosiłem go na zewnątrz. Nie karciłem, lecz gdy tylko zdarzyło mu się załatwić się na zewnątrz, nagradzałem go. To początkowe podejście było racjonalne. Byłem jednak pewny, że Wins nauczy się nie brudzić w domu relatywnie szybko (w trakcie dwóch, trzech tygodni). Zajęło mu to jednak sporo dłużej (ze stopniową poprawą, o ile dobrze pamiętam, dwa lub trzy miesiące). W pewnym momencie zacząłem się martwić, czy Wincent ma jakieś szczególne trudności z oduczeniem się załatwiania w domu. Przestraszyłem się, że zostanie mu to na stałe. Obawa okazała się bezzasadna. Potrzeba było tylko trochę cierpliwości i wytrwałości. Każdemu psu oduczenie się brudzenia w domu zajmie inną ilość czasu – jest to indywidualne! Nie karćcie więc swojego pupila. Nie tylko będzie to dla niego stresujące, ale też nie jest wcale pewne, że „psi bobas” zrozumie, o co się złościcie. Ponadto stworzy to ryzyko, że popsujecie fundamenty zaufania na przyszłość całej waszej relacji. Wykażcie się cierpliwością i konsekwencją. Wystawiajcie psa do ogrodu, aby załatwiał się poza domem. Nagradzajcie go, kiedy tylko nie nabrudzi w domu, a wszystko powinno być w porządku. Pierwsze dni ze szczeniakiem – ząbkowanie Gdy u Wincenta rozpoczął się okres ząbkowania, zaczął gryźć otaczających go ludzi oraz przedmioty. Oczywiście, tak jak opisana powyżej sytuacja z sikaniem w domu – u szczeniaków jest to zachowanie absolutnie naturalne. Psom wyrzynają się zęby, co swędzi je i powoduje, że gryzą „co popadnie”. Doskonale zdawałem sobie z tego sprawę. Zachowanie to trwało jednak u Wincenta dłużej, niż się spodziewałem (o ile pamiętam, jakieś dwa, trzy miesiące, a może i więcej). Po jakimś czasie, gdy podchodziłem do Wincenta, by go pogłaskać, a on praktycznie zawsze gryzł mnie bardzo mocno, czasami prawie do krwi, zacząłem się bać, że chodzi o coś innego niż wyrzynające się zęby. Pojawiły się myśli, że być może nie lubi on mojej obecności, a gryzie mnie w obronie lub po to, by mnie odgonić. Mimo że obawa była nieuzasadniona, wynikała po części z tego, że Wincent gryzł mnie zaskakująco mocno i zaciekle. To oczywiście było przeze mnie bardzo niepożądane. Co więcej, nie chcę nawet wspominać, ile par butów w tamtym okresie straciły moja mama i siostra. Tak jak w przypadku sikania w domu, tak i tutaj moje obawy związane z ząbkowaniem były absurdalne. Pies gryzł mnie, ponieważ zaczął ząbkować i próbował znaleźć sposób na to, by uśmierzyć nieprzyjemne odczucie. Nie miało to nic wspólnego z agresją. W takiej sytuacji należało (co robiłem, ale niewystarczająco konsekwentnie, czyli nie za każdym razem) zabrać rękę, a w jej miejsce podsunąć zabawkę do gryzienia. Odradzam trzymania ręki w celu sprawdzenia, kiedy pies przestanie gryźć.

W sobotę, 4 września, w Międzyrzeczu Górnym koło Bielska-Białej doszło do tragicznego zdarzenia. Śmierć poniósł 51-letni paralotniarz, który około godziny 13:30 spadł z wysokości

Do wypadku doszło podczas wtorkowych ćwiczeń pododdziału antyterrorystycznego w Szczecinie. Policjant spadł z wysokości drugiego piętra. Ma uraz wielonarządowy. - Postępowanie jest prowadzone pod kątem nieumyślnego narażenia utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówi prok. Ewa Obarek z Prokuratury Okręgowej w portalu policjanci organizują zbiórkę krwi dla policjanta, który trafił do szpitala przy ulicy Unii Lubelskiej w Szczecinie. Ranny antyterrorysta był w pododdziale od niedawna. Wcześniej pracował jako policjant prewencji. Wiadomo, że spadł z wysokości drugiego piętra podczas ćwiczeń z pełnym rynsztunkiem wspinając się po drabince wysokościowej. Ćwiczenie miał wykonywać kilka razy. Według Onetu, podczas kolejnej próby spadł z drabinki. Prokuratura wyjaśnia jak wygląda sprawa zabezpieczenia podczas wykonywania ćwiczeń na drabince TEŻ: Zobaczcie najnowszy wóz zachodniopomorskiej policji. To transporter dla antyterrorystów [ZDJĘCIA] Zobaczcie najnowszy wóz zachodniopomorskiej policji. To tran... ZOBACZ TEŻ:Lubisz zagadki kryminalne? Szczecińska policja szuka chętnych do pracy!Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
. 297 162 672 358 407 411 532 77

szczeniak spadł z wysokości