– W naszym zoo mieszkają trzy dorosłe osobniki jeżozwierzy indyjskich. Są to dwie samice: 8-letnia Heidi i 5-letnia Ignasia, które przyszły na świat w Heidelbergu, oraz 10-letni samiec, urodzony w Polsce o imieniu Mniejszy.
TEMAT ZAJĘĆ: Zwierzęta w ZOOCEL OGÓLNY:-wzbogacanie wiadomości na temat zwierząt egzotycznych- rozwijanie mowy dzieci w oparciu o ilustracjeCELE SZCZEGÓŁOWE:- poprawnie segreguje zwierzęta egzotyczne i inne- poprawnie formułuje odpowiedzi na pytania nauczycielki- dzieli na sylaby nazwy zwierząt i podaje ich liczbę-potrafi globalnie odczytać wyrazy- uczestniczy w zabawach ruchowych- rozwija słuch muzyczny- rozwija sprawność manualną wykonując prace plastycznerozwiązuje zagadki słowneMETODY:-słowne: rozmowa, instrukcja słowna-czynnościowe: zadań stawianych do wykonania- oglądowa: pokazFORMY PRACY:- z grupą, z rodzicami- indywidualnaŚRODKI DYDAKTYCZNE: nagranie piosenki ,,Wyprawa do ZOO", obrazki przedstawiające zwierzęta, zagadki o zwierzętach, obrazek przedstawiający ZOO, papierowe talerze, rolki po papierze toaletowym, płyty CD, nożyczki, klej, flamastry, bębenekPRZEBIEG ZAJĘĆ: muzyce dzieci witają rodziców piosenką ( na melodię ,,Panie Janie..."),,Mamo, tato, mamo,tatoWitamy Was, witamy WasBardzo Was kochamy, bardzo Was kochamyNa zabawę czas, na zabawę czas".2.,, Który obrazek zniknął?" - zabawa dydaktyczna. Nazywanie zwierząt na obrazkach. Określanie, które żyją w Polsce, a które w dalekich krajach. Chowanie obrazka i odgadywanie jakie zwierze na nim bliskie i dalekie" - zabawa dydaktyczna. Opowiadanie o zwierzętach zabawkach. Układanie zdań o nich. Podział zwierząt zabawek na dwie grupy:• pierwsza, oznaczona napisem ZOO, to zwierzęta, które w Polsce można spotkać tylko w ogrodzie zoologicznym• druga to zwierzęta żyjące w Polsce, na wsiWyodrębnianie spośród zwierząt żyjących w Polsce: zwierząt dzikich i zwierząt z piosenką,,Wyprawa do zoo" . Nauczyciel odtwarza piosenkę:,,1. A kto zamieszkał w zoo? 3. Spogląda krzywo wąż domu wracać czas,Czy was ciekawi to? i syczy, syczy wciąż, lecz przyjdę tu nie raz,bo się wybieram tam( 2 razy) i wije, wije się, lecz przyjdę tu nie raz. Pogłaskać go? O, nie!2. Dzień dobry, panie lwie, 4. A trąbą macha pan mnie pożreć chce? Czy mogę dać mu dłoń?i ryczy głośne łaaa...( 2 razy) Zatrąbił tru tu tu więc brawo biję mu .( 2 razy)5. Zabawa z piosenką ,,Wyprawa do zoo". Nauczyciel dzieli dzieci i rodziców na 3 grupy ( lwy, węże i słonie) i rozmieszcza je w trzech różnych miejscach sali. Następnie ustala sposób wykonania poszczególnych zwrotka: Śpiew piosenki i spacer po ZOO2 zwrotka: Nauczyciel zatrzymuje sie przed grupą lwów i zwraca sie do nich śpiewając. Lwy przyjmują postawę groźnych zwierząt i ryczą donośnie uaaa . Nauczyciel w czasie przygrywki przechodzi do nastepnej grupy, czyli zwrotka: Nauczyciel śpiewa, a węże wija sie po podłodze i syczą. pozostałe dzieci dośpiewują na końcu zwrotki: O nie!4 zwrotka: Słonie ,,machają trąbami" do nauczyciela, który robi taki ruch, jakby chciał uścisnąć jakąś trąbę, ale jednak rezygnuje. Następnie słonie głośno trąbią, zgodnie z treścią piosenki. Nauczyciel po zaśpiewaniu swojej kwestii bije brawo, może też uścisnąć kilka wyciągniętych do niego ,,trąb".5 zwrotka: Dzieci i rodzice śpiewają ją na wokalizie ( na, na, na ,na) Nauczyciel idzie spacerkiem po sali, po czym zatrzymuje się i zwracając się do wszystkich dośpiewuje słowa ,,W ZOO" - praca z obrazkiem. Opowiadanie, co dzieje sie na obrazku.• Gdzie znajdują się zwierzęta przedstawione na obrazku?• Jak nazywają się zwierzęta i co robią?6. Zabawa słowna ,,Dokończ zdanie" . Nauczyciel odczytuje zdania dotyczące zwierząt i ich cech, zachowania. dzieci muszą je Zabawa orientacyjno -porządkowa ,,Lew i antylopy". Dzieci - antylopy poruszają się w rytm wygrywany na bębenku. Na hasło: Idzie lew! ( rodzic) -zastygają w bezruchu. Lew wychodzi na łowy, może jednak upolować to zwierzątko które się Zagadki ,, Kto mieszka w ZOO"? Rodzice odczytują zagadki a dzieci dopowiadają Ćwiczenia słuchowe: dzielenie wyrazów na sylaby, przeliczanie sylab. Czytanie globalne nazw Praca z rodzicem:• wykonanie formy przestrzennej ,,Słoń" z papierowych talerzy i rolek po papierze toaletowymlub• wykonanie ,,Żółwia"z użyciem płyty CD11. Podsumowanie zajęć. Podziękowanie za wspólną zabawę, pożegnanie gości.
Ogród zoologiczny zlokalizowany w uzdrowiskowej miejscowości Bojnice jest najstarszym i najbardziej popularnym ogrodem zoologicznym na Słowacji. Został on założony w 1955 roku. Ogród zoologiczny znajduje się nieopodal zamku w tejże miejscowości (⇒ informacje o zamku ). Bojnickie zoo znajduje się na terenie karpackiego lasu, a jego Uczestnicy wycieczki w Ogrodzie zoologicznym Zgodnie z tym, co zapowiadaliśmy kilka tygodni temu, wychowankowie Bursy Miejskiej wybrali się na wycieczkę do Łodzi. Wczoraj, mieliśmy okazję odwiedzić to urocze miasto. Spośród wielu możliwości, jakie daje nam Łódź, aby spędzić w niej miło czas, wybraliśmy ZOO i Palmiarnię. Nasza wycieczka została sfinansowana z środków Bursy Miejskiej i stanowiła nagrodę dla młodzieży, która została wyróżniona w wybranych konkursach organizowanych w naszej placówce. W ZOO, oprócz możliwości podziwiania wielu gatunków zwierząt eksponowanych na wybiegach zewnętrznych, odwiedziliśmy nowość łódzkiego ogrodu zoologicznego – Orientarium. Orientarium to najnowocześniejszy w Europie pawilon poświęcony faunie i florze Azji Południowo – Wschodniej. Budynek, wybiegi i woliery zajmują powierzchnię prawie 10 boisk piłkarskich. Zastosowane rozwiązania pozwalają utrzymywać zwierzęta na dużych przestrzeniach w połączeniu z innymi gatunkami i w urozmaiconym środowisku. Można podziwiać mieszkańców Orientarium z trzech perspektyw: podwodnej, lądowej oraz z góry. W samym Orientarium mieszka 35 gatunków zwierząt lądowych oraz 180 gatunków ryb. Strefa Indyjska to prawdziwe królestwo słoni. Mają do dyspozycji wybieg o powierzchni 2000 metrów kwadratowych oraz basen, mieliśmy okazję obserwować słonie podczas kąpieli. Pierwszym mieszkańcem Orientarium został Aleksander, który przyjechał do Łodzi z ogrodu zoologicznego w Munster w Niemczech. Jest spokojnym, ułożonym słoniem, a przy tym wyjątkowym. Alex ma tylko jeden cios, który z powodów zdrowotnych został mu usunięty w latach 90-tych XX wieku. Słoń Aleksander jest największym i najstarszym przedstawicielem tego gatunku w Europie. Ma 44 lata, waży pond sześć ton i mierzy trochę ponad 3,5 metra w kłębie. Łódzkie ZOO ma w planach stworzyć stado słoni indyjskich liczące ok 10 przedstawicieli tego zagrożonego gatunku. Obecnie w Orientarium mieszka także ważący niecałe 2 tony słoń Taru (liczy 9 lat i uwielbia tarzać się w piasku). W przyszłości do męskiego grona dołączą samice, a łódzki ogród zoologiczny stanie się jednym z wiodących ośrodków dbających o dobrostan słoni indyjskich. W basenie, w którym kąpią się słonie, pływają ciekawe gatunki ryb z Azji południowo-wschodniej. Są to między innymi karpie giganty. Ryby te pochodzą z rzek Kambodży, Laosu, Wietnamu i Tajlandii. Jedną z największych atrakcji w Orientarium jest podwodny tunel (26 metrów długości). 7 zbiorników oceanicznych mieści ponad 3 miliony litrów wody. Pływa w nich ponad 13000 osobników, które są przedstawicielami 180 różnych gatunków. Wśród nich są jedyne w Polsce ryby gitarowe, unikatowe rekiny brodate oraz majestatyczne płaszczki z ogonami o długości ponad półtora metra. W strefie oceanicznej Orientarium mieszkają rekiny żarłacze oraz żarłacze brunatne, które w przyszłości osiągną długość do 3 metrów. Na dnie największego basenu Orientarium umieszczono replikę samolotu Mitsubishi J2M – myśliwca marynarki japońskiej z okresu II wojny światowej. Najcieplejszym miejscem w Orientarium jest strefa Wysp Sundajskich. W tej części pawilonu temperatura utrzymuje się na poziomie 24–26 stopni Celsjusza i jest tam prawie 80% wilgotności. Sprawia to, że zwierzęta mają bardzo dobre warunki do funkcjonowania. W tej części kompleksu mieszkają krokodyle gawialowe: Kraken mający 5 m i 15 cm długości i jego partnerka Penelopa mniejsza o około 2 m. W naturze krokodyle gawialowe są gatunkiem zagrożonym wyginięciem. Ich wybieg jest tak urządzony, że można oglądać krokodyle zarówno na lądzie, a także podglądać je pod wodą, przez szybę, gdy się kąpią w basenie. Tuż obok krokodyli mieszkają orangutany sumatrzańskie. Samica, Ketawa, ma 8 lat i waży około 30 kilogramów. Samiec, Budi, to 17-letni osobnik, ważący ok. 80 kilogramów. Para poznała się w Łodzi, a ich opiekunowie bardzo liczą na potomstwo. W Orientarium mieszka także jeszcze jeden orangutan, 10 – letni Joko. Zwierzęta te występują endemicznie w północno-zachodniej Sumatrze. W ostatnich dziesięcioleciach liczebność tego gatunku spadła o ok. 80%. Nie sposób opisać tych wszystkich wspaniałych zwierząt, które mieliśmy przyjemność podziwiać, zachęcamy do obejrzenia fotografii stanowiących pamiątkę z naszej wizyty w łódzkim ogrodzie zoologicznym oraz do osobistego odwiedzenia tego niezwykłego miejsca. Mieliśmy szansę się przekonać, że opiekunowie zapewniają swoim podopiecznym jak najlepsze warunki do życia oraz dokładają wszelkich starań, aby ocalić zagrożone gatunki zwierząt. Po wyczerpującym spacerze po ZOO nadszedł czas na obiad, który zjedliśmy w znajdującej się na terenie ogrodu restauracji, o przyciągającej uwagę nazwie „Pora karmienia”. Jak już pokrzepiliśmy się posiłkiem, udaliśmy się do łódzkiej Palmiarni. Egzotyczna kolekcja roślin to żywa historia Łodzi, zapoczątkowana przez łódzkich fabrykantów. Najstarsze rośliny to ponad 150 letnie palmy. Uzupełniają je wspaniałe bananowce, araukarie, bambusy i figowce. Wraz z gwałtownym rozwojem przemysłowym w drugiej połowie XIX wieku, obok fabryk włókienniczych, powstawały w Łodzi pałace fabrykantów i ogrody z rzadkimi, cieplarnianymi roślinami. Kryzys gospodarczy w latach 20-tych ubiegłego wieku doprowadził do likwidacji oranżerii i oddawania roślin szklarniom miejskim. Trafiły tam także zbiory pozostawione w czasach I wojny światowej przez uciekających z Łodzi carskich urzędników. Dziś łódzka Palmiarnia jest jedną z najnowocześniejszych w Europie i jednym z najciekawszych budynków w Łodzi. Palmiarnia została podzielona na trzy niezależne części – pawilon śródziemnomorski, tropikalny oraz pomieszczenie z bogatą kolekcją kaktusów. Każda z tych części posiada odmienne warunki klimatyczne, za które odpowiada sterujący nimi komputer. Na terenie Palmiarni działa kawiarnia, w której spędziliśmy ostatnie chwile naszego pobytu w Łodzi delektując się smakiem pysznych deserów lodowych i równie smacznych ciast. Wczorajsza wycieczka upłynęła nam w miłej i sympatycznej atmosferze, w towarzystwie przepięknej przyrody, przyniosła nam, w środku tygodnia, wytchnienie od codziennych spraw. Dziękujemy Pani Marii Kowaleczko – Miedzińskiej, Dyrektor Bursy Miejskiej za sfinansowanie naszego wyjazdu. Podczas wycieczki młodzieży towarzyszyły wychowawczynie: pani Joanna Kowalczyk, pani Magdalena Szydłowska, pani Małgorzata Trzepizur, pani pedagog Justyna Klejny – Czubak, a funkcję kierownika wycieczki i pieczę nad jej przebiegiem sprawowała pani Anna Dudzik – Orman.Obecnie w Toruniu mieszkają trzy pawie (1 samiec i 2 samice), oraz cztery kitty czerwonodziobe. Kitty mieszkają zarówno wolierze pawi jak i wolierze olśniaków himalajskich - przelatują dzięki niewielkiemu, specjalnie zrobionemu otworowi w siatce woliery.W piątek otwarto nową przestrzeń w łódzkim ZOO. Orientarium prezentuje florę i faunę Azji południowo-wschodniej. Odwiedzający mogą zobaczyć w nim kąpiele wodne słoni indyjskich oraz zagrożone wyginięciem krokodyle gawialowe. ZOO Łódź przekonuje, że otwarte w piątek Orientarium jest najnowocześniejszym ogrodem zoologicznym w Europie. Rzeczniczka prasowa powiedziała, że zainteresowanie odwiedzeniem nowego kompleksu jest ogromne. Ponad 3 tys. osób kupiło bilet jeszcze przed otwarciem. – W weekend majowy dla odwiedzających zaplanowano specjalne atrakcje. Oprócz podziwiania egzotycznych gatunków zwierząt i spacerów w podwodnym tunelu dla najmłodszych przewidziano interaktywne zabawy. Pracownicy będą dzielili się ciekawostkami na temat mieszkańców zoo – powiedziała Paulina Klimas-Stasiak. Orientarium to pawilon podzielony na cztery strefy. W słoniarni odwiedzający mogą obejrzeć kąpiele słoni. „Aleksander i Taru bardzo lubią wodę i chętnie korzystają z basenu na wybiegu wewnętrznym. Zachęcane przez opiekunów rozmaitymi smakołykami wchodzą do zbiornika, a dzięki specjalnej szybie można podglądać je pod powierzchnią wody” – napisano na stronie ZOO. facebook W drugiej - Celebes mieszkają wyderki orientalne oraz rodzina makaków. W trzeciej części, oceanicznej, goście mogą zobaczyć rekiny, rzadko spotykane riny gitarowe, rekiny brodate, żarłacze rafowe czarnopłetwe oraz płaszczki. „Gatunki te można podziwiać z poziomu największego w Polsce podwodnego tunelu” – informuje łódzkie ZOO. facebook Ostatnia strefa to Wyspy Sundajskie. „To królestwo kilku gatunków zwierząt. Spotkamy tutaj rekordowych rozmiarów krokodyla gawialowego, Krakena i jego partnerkę, Penelopę, orangutany sumatrzańskie – Ketawę, Budiego i Joko, gibony, langury jawajskie, binturongi, myszojelenie oraz niedźwiedzie malajskie. W tej części także latają azjatyckie ptaki” - zachęca łódzkie ZOO. Bilet wstępu kosztuje 70 z i uprawnia do odwiedzenia zarówno ZOO oraz Orientarium. Czytaj też:Przez dwa lata fotografował zwierzęta zagrożone wyginięciem. „Patrząc w ich oczy, czuję smutek” 2.W zoo mieszkają trzy słonie.Bombi waży 5600 kg,Kombi 5475 kg,a Trombi 5582 kg.Który słoń waży najwięcej,a który najmniej?Ile wynosi różnica? Bardzo proszę o szybką odpowiedź :) mam to na jutro. Praca opiekuna w zoo. Słonie reagują na "Trąba do góry!" czy "Podaj nogę!", ale bywają niebezpieczne Ewelina WójcikPraca opiekuna w zoo to jeden z bardziej odpowiedzialnych, ale też niebezpiecznych zawodów. Zwłaszcza, jeśli podopiecznymi są tak duże zwierzęta, jak słonie. Adam Trochim ze słoniami z warszawskiego ogrodu zoologicznego pracuje od 14 lat. - Zwierzęta są już do nas przyzwyczajone, ale zdarzają się niebezpieczne sytuacje - opowiada opiekun. Aktualnie w stołecznym zoo znajdują się cztery słonie - trzy samice i jeden samiec. Najstarsza jest Erna, która ma 32 lata, a najmłodszy Leon, który chodzi po świecie od 15 lat. Do warszawskiego ogrodu zoologicznego przyjechał, kiedy miał dwa lata. - Wiek u słoni można liczyć tak, jak u ludzi. Te zwierzęta żyją średnio około 50 lat - opowiada Adam Trochim, który z wykształcenia jest technikiem weterynarii i przez 15 lat pracował w lecznicy z dużymi zwierzętami, a od 18 lat związany jest z zoo w Warszawie, gdzie słoniami opiekuje się 14 lat. - W Polsce zawód słoniarza nie jest tak doceniany, jak na Zachodzie. Tam w wielu miejscach poszukuje się opiekunów tych zwierząt. Nie trzeba nawet kończyć studiów, wystarczy mieć doświadczenie i uczęszczać do specjalnej szkoły dla słoniarzy - opowiada Trochim. W warszawskim zoo przy słoniach pracują cztery osoby. Swój dzień zaczynają o godz. 7, a kończą o 15. Jedna osoba zostaje nieco dłużej. - Najpierw wypuszczamy słonie na dwór i w tym czasie sprzątamy ich boksy po nocy - mówi opiekun. Pracownicy śmieją się, że nie potrzebują już chodzić na siłownię. - Od każdego ze słoni wywozimy około 200 kg odchodów, co daje prawie tonę. Siłownia już nam przebywają na zewnątrz w zależności od temperatury. Zimą, kiedy jest chłodniej, zwykle wypuszczane są na około godzinę. Najniższą temperaturą, którą słonie tolerują, jest -5 stopni Celsjusza. - Kiedy temperatura spada poniżej -5 stopni, trzymamy je w środku. Wynika to z tego, że słonie mają bardzo wrażliwe, dobrze ukrwione uszy, które po prostu im przymarzają - tłumaczy Adam Trochim. - Są one u słoni czymś w rodzaju termoregulatora. Kiedy jest ciepło, wachlują się nimi. To sposób chłodzenia się wynikający z tego, że słonie się nie pocą. Także dlatego ich skóra jest pobrużdżona. Zwiększa się wtedy powierzchnia ich ciała, a dodatkowo, gdy zwierzęta obrzucają się mokrym błotem, dociera ono do porów skóry i dzięki temu dłużej utrzymuje się niższa temperatura ciała - wyjaśnia opiekun z warszawskiego Trochim podkreśla, że opiekunowie sami muszą ocenić sytuację i warunki atmosferyczne. - Kiedy jest cieplej, wypuszczamy słonie na dłużej, czyli nawet na cztery godziny - porannym spacerze słonie wracają do boksów na śniadanie, po którym znów są wypuszczane na zewnątrz. Opiekunowie w tym czasie przygotowują dla nich drugi posiłek, który musi im wystarczyć na całą noc. Część siana wkładana jest do specjalnych siatek zawieszonych pod sufitem. - Ma to zapobiegać nudzie. Gdyby wszystko leżało na podłodze, słoń zjadłby to błyskawicznie. A kiedy musi sięgać, jest to też dla niego pewna forma zabawy i treningu. Poza sianem, dostają też jedzenie treściwe, a także witaminy - opowiada zabawy słoniom służą też gumowe, ważące 80 kg kule, również zawieszone pod sufitem. Widać efekty tej zabawy, bo słonie lubią je odbijać od ścian boksów. Na zewnątrz mają też opony, których często używają w formie hula-hop, kręcąc nimi na nodze lub na trąbie. Na wspomnianych ścianach znajdują się też drewniane belki, o które słonie się ocierają, a także podgryzają. - Te zwierzęta lubią drewno, dlatego belki szybko się niszczą i trzeba je wymieniać - wyjaśnia wspomniane wypuszczanie słoni wielu osobom może wydawać się potężnym, logistycznym przedsięwzięciem. My też tak myśleliśmy, ale Adam Trochim rozwiał nasze wątpliwości. - Wbrew pozorom jest to bardzo łatwe. Słonie są już wszystkiego nauczone i wiedzą, jak mają się zachować. W trakcie wpuszczania i wypuszczania robimy im specjalny korytarz i tak zamykamy bramy, aby nigdzie nie uciekły. Jest też określona kolejność, w której słonie wracają do boksów. Najpierw idzie Leon, czyli nasz jedyny samiec. Za nim wpuszczamy Ernę, czyli najstarszą samicę, a potem dwie młodsze. Wynika to z hierarchii panującej w stadzie. Młodsze słonie bałyby się Erny i nie chciałyby obok niej przejść - bramy w słoniarni mają dodatkowe, ręczne blokady. - Słonie mają bardzo ruchliwy czubek trąby, potrafią nawet podnieść z ziemi monetę, więc otwarcie takiej bramy nie stanowi dla nich problemu, co już się zresztą zdarzało, ale na szczęście nigdzie nie uciekły - opowiada się jednak inne, niebezpieczne sytuacje. Choć szybko się uczą i przyzwyczajają do ludzi, nadal są to duże i dzikie zwierzęta. - Zanim podejdziemy do słonia, musimy ocenić, w jakim jest nastroju. Często wysyłają nam sygnały ostrzegawcze, żeby im nie przeszkadzać, bo tego dnia nie chcą współpracować. Mogą pluć, musnąć lekko trąbą lub zignorować. Czasami próbują też straszyć, rozstawiając szeroko uszy - opisuje opiekun z musieli też nauczyć swoich podopiecznych wszystkiego od początku. Trafiły do ogrodu zoologicznego jako dzikie zwierzęta, więc minęło trochę czasu, zanim zaczęły współpracować z opiekunami. - Był taki moment, kiedy uczyliśmy je podawać nogę do korekcji kopyt. Jedna ze słonic szczególnie starała się pokazać, kto tu rządzi. Raz zdarzyła się sytuacja, że uderzyła kolegę trąbą tak, że poleciał dwa metry od drzwi. Innym razem, gdy uczyliśmy ją pobierania krwi z uszu, starała się nam przygnieść rękę do krat. Czasami nie chciała też podejść albo podać ucha. Również z pobieraniem krwi związana jest jedna z groźniejszych sytuacji. Adam Trochim przyznaje, że wtedy naprawdę się wystraszył. - Wbiłem słonicy igłę w ucho, a ona odeszła, wyciągnęła ją trąbą i wciągnęła do środka. Byłem pewien, że trzeba będzie ją usypiać i wyjmować igłę, ale na szczęście wydmuchnęła ją z pobierania krwi zajęło opiekunom około dwóch tygodni. - Dla zwierząt zawsze jest to bolesne przeżycie, Staraliśmy się więc ten ból minimalizować i miejsce, w które miała być wbita igła, przemywaliśmy chlorkiem etylu lub środkiem przeciwbólowym, ale to nie sprawia, że ból znika całkowicie. W tej chwili słonie się już do tego przyzwyczaiły i nie robi to na nich wrażenia - zapewnia obowiązków opiekunów należy też pielęgnacja. Przede wszystkim chodzi tutaj o korekcję kopyt. Są specjalne drzwi, przez które słoń wystawia nogę. Jedna osoba karmi zwierzę, a druga zajmuje się pielęgnacją – smarowaniem paznokci, przycinaniem skórek czy całej podeszwy. - Śmiejemy się, że to taki manicure. Mamy też stolik, który podstawiamy pod stopę słonia, żeby wygodniej było nam pracować. Do kopyt używamy specjalnego noża, który wygląda trochę jak nóż do krojenia sera - opisuje robi się średnio co 2 miesiące. Czasami jest konieczność, żeby przyciąć nadłamany paznokieć, bo zdarza się, że pękają. Trzeba działać szybko, bo może wdać się infekcja. Słonie są również kąpane. - Bardzo to lubią. Zwykle kąpiemy je rano. Na godzinę wypuszczamy je na dwór, wtedy mamy czas na posprzątanie boksów. Potem wracają na kąpanie. Jednego dnia myjemy dwa słonie, a następnego dwa kolejne. Myjemy je Karcherami. Można to porównać do mycia samochodu. W trakcie kąpania używamy różnych komend np. „Trąba do góry” albo „Podaj nogę”, żeby wypłukać całe ciało - opowiada pracownik ogrodu robi się też ważenie. Zwierzę wchodzi na specjalną wagę, a kiedy to zrobi, zamyka się drzwi z dwóch stron, aby nie uciekło. Takie ważenie trwa zwykle trzy dni, bo w takim przedziale czasowym najlepiej można ocenić prawdziwą wagę słonia. - Waga różni się w zależności od tego, czy słoń pozbył się zbędnego balastu ze swojego organizmu. Inną wagę mają samce, a inną samice, znaczenie ma także wiek zwierzęcia. Leon jest najmłodszy, a waży 5300 kg. Dwa najmniejsze słonie ważą ok. 3200 kg, a najstarsza słonica 4800 kg. Najczęstszymi dolegliwościami słoni są kolki i niestrawność. - Bardzo lubią jeść ziemię. Dochodzi wtedy do niedrożności. Zdarza się to szczególnie często jesienią i zimą, kiedy wspomniana ziemia jest wilgotna. Jesteśmy jednak przygotowani na takie sytuacje i mamy w zanadrzu specjalne zioła, które im podajemy, żeby pobudzić perystaltykę jelit - uspokaja opiekuna kończy się po drugim karmieniu. - Sprawdzamy jeszcze wtedy, czy wszystko jest w porządku i wracamy do też: Żyrafek z warszawskiego ZOO. Byliśmy z wizytą u gwiazdy stołecznego ogrodu [WIDEO]Jeśli jesteś zainteresowany patronatem – napisz pod adres [email protected]Jeśli chciałbyś zrobić projekt niestandardowy z – napisz pod adres [email protected]Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera . 254 518 444 455 545 180 279 202